czwartek, 12 kwietnia 2007

I po świętach

Tydzień świąteczny zaczął mi się w piątek. Pół dnia spędziłem z Kamilą kolejne pół w Starówce z Piotrkiem i Justyną gdzie próbowaliśmy coraz to nowszych smaków piw. Ten bar stał się dla mnie z miejsca ulubionym w Piotrkowie. Sobota do wieczora była bezbarwna potem robiłem sushi, do którego niestety nie przekonałem chyba moich gości. Czy to moja wina, że mam strasznie czułe kubki smakowe? W niedzielę zaspałem na Rezurekcję a klocek wygrał GP Malezji. Jednym słowem pech. Po kościółku postanowiłem pouczyć się Japońskiego, skończyło się na tym, że obudzili mnie goście pare godzin później. Potem z Ramsztajnem i Siwym poświętowaliśmy. Poniedziałek znów składał się ze spania. Kiedy już wieczorkiem pomyślałem o nauce i spanku nagle w domu zjawiło się sześć osób i zrobiła się mała impreza, która skończyła się o 3.00. Jak zwykle rozmowami o życiu i miłości^^. Wtorek sponsorowało mi PKP, które jak zwykle nie pomyślało dając ograniczoną ilość składów. No i mieliśmy troszkę ścisku. Środa jak to środa - wejście znów w uczelniany tryb życia. No i jak zwykle bezbarwny czwartek, choć lekcje Japońskiego troszkę go umilają. Tak sobie czytam i wychodzi mi, że nie napisałem nic ciekawego:) Więc wracam do picia piwa i nauki "krzaczków".

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

A my dziś znowu do Starówki:) Będziemy dalej próbować piwa smaki,bo jeszcze sporo nam zostało:)

Anonimowy pisze...

A może chciałeś napisać, picia w krzakach? :P