czwartek, 12 lipca 2007

Praca i jeszcze raz praca...

No i zaczęło się. Jeszcze w środę byłem wbity w garniturową zbroję, jeszcze w czwartkowy wieczór opijałem swe sukcesy a już w piątek rano rozpocząłem walkę o to cudo. No cóż aparat swoje kosztuje :) Ponadto w pracy słucham tego i tego a w tej chwili tego. Pozdrawiam.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Niezły obiektyw. Ale nie pochwaliłeś się gdzie o niego walczysz :P

Anonimowy pisze...

pracuj pracuj a garb sam Ci wyrośnie;)

Daniel pisze...

Tu ^____^